wtorek, 28 stycznia 2014

Nowe życie cz.11- Epilog

       Cześć. I jest kolejna i ostatnia część opowiadania. Zaczynam pisać już kolejne :) Tym razem będzie narracja 1 osobowa liczby pojedyńczej i będzie wypowiadać się Alicja... Ale fabuły nie zdradzam... Dowiecie się w swoim czasie.. A teraz zachęcam do czytania i komentowania aby podsumować czy opowiadanie Wam się podobało ;) Miłego czytania :)

       Nowe życie . cz11

                            Epilog

                 Lenka miała już 5 latek. Była nie tylko największym szczęściem swoich rodziców, ale również dziadka Leosia i cioci Beatki..
Alicja całkowicie zapomniała o starym życiu... Teraz liczyło się tylko ty i teraz.. Ona , Paweł i Lenka. Chociaż już kiedyś porzuciła życie w Warszawie to teraz układa je sobie tutaj po raz drugi.. Jej nowe życie.

    ***
- Mamo!!!
- Tak?
- Ja chcę do cioci Beaty.
- Ale ciocia Beata jest w Toruniu. Nie przyjedzie tutaj specjalnie dla Ciebie. Ona pracuje.
- Ale ona ma tu przyjechać!- Mała tupnęła nóżką.
- Lena, za tydzień i tak jedziemy do Torunia to się z ciocią zobaczysz.
- Ale.
- Nie ma żadnego ale. - Wkroczył Paweł. - Mama ma racje. A teraz do spania..

###

- Widzisz, mówiłem ,że nasza córka wda się w ciebie.- Powiedział Paweł , kiedy razem z Alicją ogladali film.
- W czym jest do mnie podobna?- Alicja przeniosła swój wzrok na Pawła.
- Jest uparta, upatra i jeszcze raz upatra.
- Bardzo śmieszne.. Ja i upartość? Ty chyba sobie żartujesz .
- Tak,tak... - Zaśmiał się Paweł po czym Alicja dźgnęła go w żebro...
 
***

- Ciocia!!!- Mała Nowakówna rzuciła się w ramiona chrzestnej.
- Cześć myszko!! Stęskniłaś się?
- Bardzo.
- Od tygodnia wierci mi dziurę w brzuchu , że chce się z tobą zobaczyć.- Beata zaśmiała się.
- Chodźcie do dziadka.. Prawdopodobnie jest u siebie w gabinecie z Elą. A gdzie jest w ogóle Paweł?
- Wypadło mu coś i musiał zostać w Warszawie.
- Aha.- Alicja  poczuła uderzenie w prawy bark...
- Cześć. - Odezwał się.
- Heejj..- Maks spojrzał na córkę Ali, a Beata przygryzła dolną wargę.
- Ala dogonisz nas.- Odezwała się po chwili.
- Ok.
- Twoja córka? - Nowakowa pokiwała twierdząco głową. - Strzasznie podobna do Ciebie.
- Naprawdę?
- Tak..- Maks lekko się zawahał. Jednk zaryzykował i przekroczył grubą granicę , która była dotychczas między nimi. Pocałował ją.. Ale nie tak na niby... Tak naprawdę... Kochał ją i nigdy nie przestał. Alicja po chwili opamiętała się... Przecież ona ma męża. Odepchnęła  Maksa od siebie i bez żadnego słowa ruszyła w stronę gabinetu Leona.
- Ja mam nowe życie... Bez niego... To była tylko chwila zapomnienia...

1 komentarz:

  1. Ostatnio ktoś porzucił mi linka do Twojego bloga i postanowiłam zgłębić temat. Nie pamiętam nawet czy tu byłam ale dopiero teraz poczytałam więcej. Ta część bardzo udana. Sielankowo i konkretnie! :)

    Limonka

    OdpowiedzUsuń