niedziela, 9 lutego 2014
Koszmar za koszmarem i nagle szczęście...cz.3
Koszmar za koszmarem i nagle szczęście...cz.3
- Dziękuję Maks.- Powiedziałam jeszcze raz.
- Nie ma za co.. Każdy normalny facet postąpił by tak samo.
- No ja na dotychczas spotykałam samych beznadziejnych facetów.Aż pojawiłeś się ty.- Powiedziałam pod nosem.- Pa.
- Na razie.. Polecam się na przyszłość- Uśmiechnął się do mnie.
Szłam uliczkami Torunia, nie wiadomo dokąd zmierzając. Słońce co jakiś czas przebijało się przez chmury. A miasto tętniło życiem. Dzieci spieszyły się do szkoły. Dorośli do pracy. A ja siedziałam na jednej z ławek i wszystko obserwowałam.. W tym momencie nigdzie mi się nie spieszyło. Dyżur miałam dopiero popołudniu, ale nie mogłam wrócić do swojego domu. Nie wiadomo jakby zareagował , że nie byłam w domu na noc. A poza tym nie chcę na razie się z nim widzieć. Postanowiłam , że pójdę do Beaty. Tam na pewno znajdą się jakieś moje ubrania. Kiedy byłam już po drzwiami, otrzepałam buty ze śniegu i delikatnie zapukałam. Otworzyła mi Pani Sabinka, mówiąc , abym weszła czym prędzej do środka , bo mogę się jeszcze przeziębić. Spytałam czy jest Beata. Gosposia odpowiedziała mi, że jeszcze śpi. Weszłam po cichu po schodach i uchyliłam drzwi. Zauważyłam , że moja siostra nie śpi tylko wpatruję się w jakiś nie określony punkt:
- Hej.. - Powiedziałam szeptem , a ta natychmiast odwróciła się moją stronę.
- Cześć.- Powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- O czym tak myślałaś? - Zapytałam się , siadając obok niej na łóżku.
- O tobie.
- Czemu?
- Boję się o Ciebie. Cholernie się boję. - Położyła głowę na moich kolanach i zaczęła płakać.
- Ej.. Młoda... Weź nie płacz.
- Ale nie rozumiesz tego , że ja się o Ciebie boję. Że pewnego razu ten gnój może zrobić Ci coś złego.. Mało jest takich psychopatów? A w ogóle jak tam? Rozmawiałaś z nim?
- Nie.
- Jak to nie?
- Nie spałam w domu.
- To gdzie?
- U takiego wspaniałego mężczyzny.- Beata podniosła głowę i wytrzeszczyła oczy.
- Jak to?
- Długa historia. Kiedyś Ci o niej opowiem. A masz jakieś moje ciuchy , bo muszę się umyć i naszykować do pracy.
- No pewnie , że mam.- Powiedziała już nieco bardziej radosna.
***
Byłam już pawie przy drzwiach wejściowych, kiedy zauważyłam , że znad przeciwka zmierza w moją stronę znajoma twarz.
- Ty tutaj?
- Co za miłe spotkanie.- Uśmiechnął się.
- Nie myślałam , że będziesz pracował akurat w tym szpitalu.
-Oprowadzisz mnie później po nim?
- Oczywiście. To pewnie jesteś ty... - Zamyśliłam się, a Maks otworzył drzwi.
- Ale co ja?
- Nic, nic.
- No powiedz.
- Moja siostra wczoraj mówiła , że będzie tu pracował jakiś młody, przystojny lekarz...
- Uważasz , że jestem przystojny?- Powiedział uwodzicielskim głosem.
- Tak..
- Czy ja się tu komuś podobam?
- Ale dlaczego od razu podobam? Jesteś przystojny i opiekuńczy...
- Bo widzę jak na mnie patrzysz.- Uśmiecha się.- Kolacja?- Nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo zrobił to za mnie.- Tak? To wspaniale. Widzimy się o siódmej. Pod szpitalem.- Zostawił mnie samą z natłokiem myśli na środku korytarza. Może ja naprawdę się w nim zakochałam? Ale czy to możliwe , żeby człowiek zakochał się tak od pierwszego wejrzenia? Zastanawiałam się nad tym dosyć długo, ale w końcu nadszedł czas pracy... Tu nie można być rozkojarzonym...
Dyżur nie zaliczał się do tych najgorszych. Tym bardziej z perspektywą wspaniałego wieczoru.. Tylko co ja powiem Kamilowi? No ale on też mnie przecież zdradza.. Nie muszę mieć skrupułów... Wychodzę przed szpital i widzę go.. Stoi z bukietem róż koło swojego samochodu. Podchodzę powoli do niego i delikatnie się uśmiecham:
- Hej. - Po czym przelotnie musnęłam jego policzek..
- Możesz jeszcze raz? Bo nie usłyszałem...
- Wariat..
- Możesz mi mówić po imieniu. Proszę.
- Zastanowię się.
- Wsiadaj. Zabieram Cię.
- Dokąd?
- Tajemnica.
Podczas jazdy nie odzywamy się do siebie, ale cały czas ktoś rzuca sobie ukradkowe spojrzenia. Nagle podjeżdżamy pod jego dom... Zaskoczył mnie. Myślałam , że gdzieś pójdziemy. Wchodzimy na górę, a moim oczom ukazuje się nakryty stół z przeróżnymi potrawami.
- Nie mówiłeś , że lubisz gotować.
- Nie było okazji. Siadaj.
- Wygląda smacznie.
- I mam nadzieję , że będzie tak również smakować.
- Pyszne.
- Dziękuję bardzo.
- Dlaczego ty się tak w ogóle o mnie troszczysz?
- Bo mi się podobasz.. Nie ukrywam tego.
- Mam męża. Ale rozwodzę się.
- To dobrze. Po tym rozwodzie ktoś będzie musiał się tobą zaopiekować.
- Znakomicie sobie poradzę.
- Nie wątpię. Ale służę pomocom. Chodź do salonu.
- Maks... Dziękuję.
- Już Ci mówiłem , że nie ma za co.- Odpowiedział siadając obok mnie na kanapie.
- Jest.- Zaczęłam zbliżać swoją twarz do jego. Wtedy to nie byłam ja coś mną kierowało. Delikatnie go pocałowałam , a on odwzajemnił pocałunek.
- Yyy.... Na czym skończyliśmy?- Zapytał się kiedy odsunęłam się od niego na minimalną odległość.
- Nie mam zielonego pojęcia. Przy tobie wariuję.
- Ja tak samo- Przyciągnął mnie do siebie i zaczął namiętnie całować. Nie opierałam się.Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam rozpinać guziki od jego koszuli. On rękoma przycisnął mnie do siebie.. Było tak wspaniale. Nagle zadzwonił telefon.
- Przepraszam.
Spojrzałam na wyświetlacz. To mój mąż.
- Cześć.
- Alicja! Gdzie ty do cholery jesteś?
- Nie twoja sprawa.
- Co?! Jak ty się do mnie odzywasz.
- Widzimy się jutro popołudniu.Cześć.
Wróciłam do Maksa i usiadłam obok niego. Maks powiedział , że chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o mnie.. Zaczęłam mu opowiadać, a później przyszła kolej na niego.. Po skończonej opowieści, zasnęłam wtulona w jego ramiona. Jednak tego wieczoru nie dokończyliśmy, tego co zaczęliśmy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
super mam pytanko czy morzesz naprzykład dawaś następną część co 2-3 dni bo nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńRaczej nie, nie dam rady... Ledwo się wyrabiam co cztery dni :(
UsuńNie wytrzymam '
OdpowiedzUsuńJaki Maks jest opiekuńczy :P Fajne :)
OdpowiedzUsuńJesttt super
OdpowiedzUsuńplis dodaj szybciej
Nie mam napisanej następnej części.... Jak napiszę to może opublikuje szybciej;)
UsuńNie wytrzymam
Usuńpliis
OdpowiedzUsuńDzis 4 dni a tu nic
OdpowiedzUsuńW rospacz wpadne
Co robi robic
Czek czek czekam
Notka będzie o 18:00
OdpowiedzUsuń