środa, 25 grudnia 2013

Marzenie... cz.4

       
           Cześć Kochani!Jak mijają Wam Święta?Był bogaty Mikołaj?A teraz , przedstwiam Wam ostatnią część mojego opowiadania. To opowiadanie , miałam tak właśnie zakończyć , a złożyło się akurat z aktualną datą;) Życzę miłego czytanka i jeszcze raz Wesołych Świąt ;)

    Marzenie... cz.4

   
***
             Lenka.Tak miała na imię najmłodzsza Kellerowa. Miała już pół roku, Kuba prawie pięć lat, a Wiktoria półtora roku. Beata z Sylwią przeprowadziły się do Alicji, gdyż nad trójką małych dzieci nie łatwo jest zapanować. Dzieciaki rosły jak na drożdżach. Jednak brakowało im kogoś, dwie ciocie nie zastąpią nigdy taty. Głowy rodziny. Najbardziej z młodych odczuwał to Kuba. Budził się w nocy z płaczem i pytając się gdzie jest tata. Nie tylko on to odzczuwał , Alicji również , go brakowało. Tak dawno nie wtulała się w jego silne ramiona , tak dawno nie czuła jego zapchu, tak dawno nie widziała go krzątającego się po kuchni.... Można by było wymieniać i wymieniać.... Tęskaniła za nim.... Tak strasznie, tęskniła , jednak nie dawała tego po sobie poznać.....  Za dnia silna i twrada, w nocy zaś krucha i delikatna....

***

           - Mamo!!- krzyknął Kuba
- Tak, synku?
- No bo wiesz, za parę dni Święta , kiedy pojedziemy kupić choinkę?
- O matko! Na śmierć zapomniałam.. Wiesz co zadzwonimy do dziadka Leona i pojedzie z tobą i wybierzecie jakąś ładną choinkę? Co ty na to?
- Superr. No to zdzwoń.
- Cześć Tato.
- No cześć. Dawno się nie odzywałaś.
- Słuchaj mam sprawę. Pojechałbyś z Kubą po choinkę i ubralibyście ją u nas z Wiktorią i Beatą?
- No pewnie. To ja przyjadę za 10 minut.

3 dni później...
         Alicja z Beatą i Sylwią oraz dzieciakami wybrali się na zakupy. Dzieciom strasznie podobało się udekorowanie galerii. Chciały wszystko dotykać. Beata z Sylwią poszły kupić prezent Ali, a młoda mama czekała w kolejce do Świętego Mikołaja. W końcu nadzeszła kolej Kuby. Alicja stanęła z boku z Lenką na rękach i Wiktorią obok nogi.
- No to co byś chciał chłopczyku?
- Chciałbym , żeby mój tata wrócił.- Kubie zaczęły gromadzić się łzy w oczach. Alicja zaczęła  płakać.
- A, gdzie jest twój tata?
- Na misji w Afganistanie.
- Ooo, przykro mi , ale chyba mogę coś na to poradzić. - uśmiechnął się Mikołaj.
 Zza fotela Mikołaja wyszedł Maks, uśmiechając się.
- Cześć Kuba.- Chłopiec odwrócił się. Zaczął płakać. Szybko podbiegł do taty.
- Tata!! - Wskoczył na ręce do Maksa, on również nie  mógł zapanować nad emocjami.Alicja przyglądała się temu , szlochając. Maks zobaczył ją. Podszedł do niej na rękach z Kubą i trochę się zdzwił.
- Ala- ona rzuciła mu się na szyję, nic nie mówiąc. Trwali w takim uścisku przez kilka minut. Nie potrzebne im były w tym momencie , żadne słowa , liczyli się tylko oni i ch dzieci. Po chwili Lenka zaczęła coraz bardziej się denerwować. Alicja odsunęła się od męża.
- A mogę się zapytać , kto to jest?- spytał się Maks.
- To.. Jest Lenka.... Twoja druga córeczka.
- Mamy trzecie dziecko?
- Tak.
- Ale kiedy?- w tym momencie przeszkodziły im Beata z Sylwią.
- Maks. - Jak dobrze , że wróciłeś. My zabieramy dzieci , a wy dojdziecie spacerkiem. Pa.- I już ich nie było. Alicja złapała Maksa z rękę i wyszli z galerii.
- To jak to było?
- Dowiedziedziałam się o tym tydzień po twoim wyjeździe. Miałam Ci powiedzieć jak do mnie zadzwoniłeś , ale rozłączyłeś się.
- Ile ona ma?
- Pół roku. A ty skąd w ogóle się tu znalazłeś?
- Beata i Sylwia. Skontaktowała się ze mną tydzie temu.Ja i tak już miałem wracać a Beata wpadła na ten pomysł. Mikołaj też był wtajemniczony.
- Nic mi nie powiedziała.
- To miała być niespodzianka.
- I była. Kocham Cię- Alicja przytuliła się mocno do niego , a on odwzajemnił gest.
- Ja też Was kocham.

                                                                        



THE END
   

   

2 komentarze: