Hej.Długo mnie tu nie było. Wytłumaczenie... Chyba sami wiecie... Napisałam coś nowego...I nie wiem czy Wam się spodoba... Nie wiem kiedy będzię kontynuacja Nowego Życia... Chciałam Wam bardzo podziękować za 50000 wyświetleń. Nie miałam pojęcia , że aż tak się to rozwinie. Sczercze. Nie myślałam , że dobije do 1000. A tu taka niespodzianka. Dziękuję Wam i mam nadzieję, że nie jesteście , źli , że tak rzadko się tu coś pojawia. Postaram się to naprawić.
Postanowiłam napisać taką w pewnym sensie sielankę. Nie wiem dlaczego , ale przyznam Wam się szczerze , że nie lubię pisać sielanek, wolę dramatyczne zakończenia. Ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek.Miłego czytania.
Marzenie...cz.1
- Mamo! Pomóś!- Kuba wydarł się na cały dom, chociaż miał dopiero trzy latka.
- Ciiii. Wiktoria śpi. Co się stało?- powiedziała Alicja, kucając koło synka.
- Bo ja nie mogę ściagnoć spodni.
- Już... Ci pomagam. I gotowe.
- Dziekuje.- pocałował mamę w policzek.- Kocham cie.
- Ja ciebie też.
***
-Oooo, matko- Alicja padła na łóżko na którym leżał Maks.
- Zmęczona?
- Strasznie.- powiedziała, wtulając się w jego tors.- Ciekawe jak by to było, jakbyśmy się nie poznali?
- I tak byśmy się poznali. To nasze przeznaczenie. Kocham cię.
- Ja ciebie też- musnęła przelotnie jego usta.Nagle rozległ się płacz.
- Idziesz?- spytał się.
- Nie. Ty idziesz. - powiedziała Alicja.
- No dobra.
- Co tam myszko? Mhm? No już nie płacz. Ciiiiiii.
Gdy zaszedł do sypialni, zobaczył Alicję śpiącą. Wtulił się w jej plecy chłonąc jej zapach. Był taki szczęśliwy , że mu wybaczyła. Że są razem. Nie wiedział , że następnego dnia wszystko legnie w gruzach.... Chociaż nie dokońca....
***
- Dzień dobry, kochanie- powiedział Maks całując Alę w czubek nosa.
- Mmmmmm... Hejjj......
- Co sobie życzy pani na śniadanko?
- No nie wiem. Spytaj się Kuby , żeby on też coś zjadł.
Po chwili usłyszeli tupot małych nóżek, po czym w drzwiach ich sypiali pojawił się zaspany
chłopiec.
- Dzień dobry.
- Cieś.
Alicja pocałowała chłopca w policzek.
- Co chcesz myszko na śniadanko?
- Piatki.
- Robi się.- Maks udał się do kuchni, a Alicja z synekiem na rękach do jego pokoju ubrać się.
Alicja schodząc na dół z synkiem na rękach usłyszała dzwoniący dzwonek do drzwi, Do domu wparowała Beata. Jednak Alicja nie zamknęła drzwi. Pod dom podjechał samochód wojskowy i wysiedli z niego panowie w mudurach:
- Siostra co jest?- spytała się Beata.
- Nie wiem.
- Dzień dobry.- Odezwali się.
- Dzień dobry.
- Czy tu mieszka Pan Maks Keller?
- Tak , a o co chodzi?
- Może go pani zawoałać?
- Mhm. Maks!! Beata weź Kubę i idź do Wiktorii.
- Idę, kochanie.
- Dzień dobry.
- Ma pan 10 minut na pożeganie się z rodziną.
- Ale..
- Został Pan wezwany na misję do Afganistanu. Do zobaczenia.
Maks był przerażony, a w oczach Alicji zbierały się łzy.
- Ciiii. Kocham Cię. Chodź.- Maks wziął Alę za rękę.
Poszli do pokoju Wiktorii:
- Beata , zostawisz nas samych?
- Tak.
Maks pożegnał się z małą i podszedł do Kuby.
- Tato, gdzie jedzieś?
- Muszę coś załatwić, ale spokojnie.
- Bede teskinić. Pa.
- Pa.
Maks spakowany, wyszedł przed dom z Alą:
- Uważaj na siebie- powiedziała z płaczem.
- Ty też. Kocham cię i masz się nie denerwoawać. Słyszysz?
- Mhm... Zadzwoń.. Kiedyś... W wolnej chwili.
- Dobrze. - Maks pocaałował czule Alicję. - Wrócę. Pa.
- Pa...
Ciąg dalszy nastąpi...
Kiedy kolejna część '?
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej.
Usuń"Ma pan 10 minut na pożegnanie się z rodziną."
OdpowiedzUsuńlol niczym jak za okupacji.
To ma byc sielanka ? Ale opowiadanie super
OdpowiedzUsuńNo sielanka może nie, ale chodziło mi zakoniecznie ;) I ciesze się , że komuś się podoba.
UsuńPozdrawiam.
Opowiadanie super. Kiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńMoże w sobotę się uda;)
Usuń