Cześć. Znowu nie wyrobiłam się w terminie , za co strasznie Was przeprszam. Z tej części nie jestem zadowolona. Sama nie wiem czemu. Ale może Wam przynajmniej się spodoba ;) Miłego czytanka.
Nieprzemyślane skutki cz.3
Dyżur mijał mu spokojnie. Jednak bał się spojrzeć Alicji w oczy. Uciekał sam przed prawdą. Nie chiał jej znać, lecz znał ją bardzo dobrze. Spotkanie z Olgą, też nie było mu pisane. Naszczęście nie spotkał żadnej z nich.
***
Wieczorem zastał Alicję w jego domu pakującą swoje rzeczy:
- Co ty robisz?
- Wyprowadzam się.
- Alicja... Kocham Cię.
- Tak? To dlaczego mi nie wierzysz?
- Przecież Ci wierzę.
Alicja zaczęła płakać na przypomnienie koszmarnego wieczoru. Schronił ją w swoich ramionach. Miał ochotę nigdy e znich nie wypuścić. Musiał jej jednak powiedzieć co zdarzyło się wczorajszego wieczoru:
- Ala.
- Hmmm?
- Słuchaj, bo wczoraj... - głos mu się co wyraz bardziej załamywaał-Byłem zły... Na siebie... Na Ciebie... Na wszystkich...i wtedy spotkałem Olgę... Koleżankę...i... Umówiłem się z nią na drinka...- Alicja powoli domyślała się co Maks ma zamiar jej powiedzieć. Chciała, żeby trochę pocierpiał i sam przyznał się swojego czynu. Wyznanie prawdy jest zawsze najtrudniejsze.- I... Sprawy zaszły za daleko... Nawet za bardzo... Przespałem się... Z... Z... Nią...- Maks si załamał. Alicji coraz bardziej zasałaniał się obraz łzami. Chciała coś powiedzieć. Nie mogła nic nic z siebie wykrztusić. Wykrzyczała - Palant!- Dopięła walikę i ruszyła do wyjścia. Maks jej to uniemozliwił i załapał ją za rękę, całując namiętnie w usta. Był to pocałunek tak zwany ' pożegnalny'. Wyrwała się z jego obięć i wybiegła na dwór. Usiadła na krawężniku i zaczęła płakać. W jednej chwili straciła wszystko co było dla niej ważne. Chiała zniknąć raz na zawsze z tego beznadziejnego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz