Cześć. Jak już mówiłam w najbliżych dniach powinno się tu coś pojawić. Kto dzisaj ogląda Wielki Mecz?A już jutro długo wyczekiwany odcinek drugi ^^. I ślub. Tylko najgorsza to ta Olga :( Ale miejmy nadzieję , że będzie dobrze;).A teraz Was już nie zanudzam i dodaję ostatnią część opowiadania Marysi, której jeszcze raz bardzo Dziękuję.
" Od pierwszego wejrzenia..." cz.3 by Marysia
Nie był to dobry moment. Kiedy nadarzyła się okazja wybiegłam stamtąd jak najszybciej zostawiając biednego Maksa samego.
PERSPEKTYWA MAKSA.
-Maks ?! Co to ma znaczyć ??!! Jak możesz flirtować z innymi za moimi plecami ? ! - Wydarła sie na mnie.
-Ale ja z nią nie flirtowałem ! Po prostu piliśmy razem kawę i to wszystko ! - Próbowałem się tłumaczyć.
-Ahhh tak ?! To nie ona zapisała ci swój numer na twojej ręce tak ? ! Przecież widziałam jak na nią patrzysz ! - Odstawiała szopkę i wszyscy skupili wzrok na nas.
-Kochanie …pogadamy o tym w domu. Muszę iść już do pacjenta …- Wymigałem się i wstałem od stołu.
PERSPEKTYWA ALICJI
Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Gdybym spotkała jego żonę na korytarzu nie wiem co bym zrobiła.Na szczęście było dużo pacjentów więc miałam co robić. Kiedy dzień dobiegał końca i miałam wyjść z pracy jak na złość stanęła mi w drzwiach żona Maksa:
-No witam …- Odezwała się do mnie wścibsko a ja nic jej nie odpowiedziałam -
Nie myśl że odbierzesz mi Maksa ! Jesteśmy szczęśliwi, a jeśli spróbujesz zepsuć nam małżeństwo to pożałujesz. - Groziła mi i odeszła.
. Nie mogłam dojść do siebie. Wsiadłam do auta i po prostu jechałam. Nie wiem jak … W myślach byłam gdzie indziej . W pewnej chwili prawie potrąciłam sarnę która wybiegła z lasu. Wstrząśnięta dojechałam do domu. Byłam tak zdenerwowana że nie mogłam trafić kluczem do dziurki od mieszkania. Zarzucając kurtkę na wieszak poszłam na kanapę i włączyłam telewizor. Leciał akurat mój ulubiony serial. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Śniło mi się coś z Maksem … nie pamiętam już co dokładnie ale był tam Maks. Zdałam sobie sprawę że naprawdę go kocham ale … ale on ma żonę a ja nie chcę rozbijać czyjegoś małżeństwa.
Jeśli kogoś kochasz daj mu wolność …
Rano obudziłam się zupełnie nie przytomna. Na dodatek zaspałam …
Do pracy jechałam pędem pijąc jednocześnie kawę w aucie.Wbiegłam do budynku jak oszalała.
Nie patrzyłam na nic tylko biegłam przed siebie korytarzem. Nagle zagapiłam się na coś i w jednej chwili wpadłam na kogoś. Wpadłam w ramiona Maksa ! Tylko tego mi brakowało. Chciałam jak najszybciej uwolnić sie z jego objęć ale ten nachylił się i pocałował mnie …
Zabrakło mi słów. W jednej chwili wszystko przestało się liczyć.Byłam tylko on i ja. Ale nagle niestety przypomniałam sobie o jego żonie i wyrwałam sie z objęć.:
-Maks ! Przecież ty masz żonę ! - Wykrzyczałam. Na szczęście byliśmy sami na korytarzu i nikt nas nie słyszał.
-Mam ale już wiem co jest dla mnie lepsze.- Powiedział znów mnie całując.
Koniec
szkoda że to juz koniec
OdpowiedzUsuńMoże jakbyście ją ładanie poprosili to weekend. by może coś napisała :))
UsuńProsimy . / Mimi
UsuńBardzo ładnie Prosimyyyyy ..... :D
OdpowiedzUsuńejjjj, co za koniec?! proszę mi już napisać kolejną przeraźliwie romantyczną część , dobrze ?;D
OdpowiedzUsuńOmg dziękuje wam za wszystkie miłe kom. <3 postaram sie napisać cos jeszcze ale muszę zając sie tez swoim blogiem <33. Ale cos napisze :*
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszymy, że znajdziesz czas :) A ja zabieram się za pisanie kolejnej części mojego opowiadanka ;))
Usuń