sobota, 7 września 2013

Pozory mylą 8

 Cześć. Wstawiam ostatnią część opowiadania. Mam już pomysł na kolejne tylko potrzeba jeszcze czasu. Postaram się dzisaj napisać i dodać jutro.  Zapraszam do czytania.

 Pozory mylą 8

   2 dni poźniej

   Nasze relacje są świetne. Jesteśmy parą!Alicja nie poszła ze mną na spotkanie, bo źle sie poczuła ,ale dzisiaj idzie. Jesteśmy po śniadaniu. Maks o niczym nie wie. Powiedziałyśmy mu , że idziemy na zakupy:
- Ale , Maks kompletnie się niczego nie domyślał?- pytam się Ali, wsiadając do kolejki.
- No właśnie nie. Jestem zdziwiona.- Wybuchamy śmiechem. Jedziemy pięć minut i jesteśmy na miejscu:
- Ale tu pieknie. Co nie?
- Mhm... Na pewno tu wrócimy. - Odpowiadam.
- To nie jest Jacek? - Alicja wskazuje na całującą się parę.
- Ale... Ale..To on.... Co on robi?
- Cicho. Bo nas usłyszy.
- Ja tak tego nie odpuszczę.
- Beata... - slyszę coraz cichszy krzyk Ali.
- Co ty robisz? - pytam się i walę go torebką.
- Ale... Żabcia? Co ty tu robisz miałaś być za pół godziny.
- Czy ktoś mi w końcu wytłumaczy co tu się dzieje? - odzywa się ta blondyna.
- Ale. Jak mogłeś mówiłeś , żę kochasz tylko mnie. Ty głąbie jeden. Bezmózgu...- czuje na sobie rękę Alicji:
- Beata. Chodź to nic nie da- odciąga mnie od niego. - Beata.
Siadamy w w najbliższej restauracji. Wybucham płaczem:
- Siostra nie płacz przez jakiegoś pół głupka. Nie warto.
- Ale ja się zakochałam od pierwszego wejrzenia.
- Ale. Nie płacz- przytula mnie.
 Trwa 10 minut zanim się uspokoiłam:
- Kawy?
- Mhm. Z chęcią.
- Zamówię, a ty idź do łazienki się obmyj.
O 18 wracamy do pokoju. Trochę się zasiedziałyśmy. Maks już się na pewno denerwuje. Wyprawia na "kazanie". Alicja go uspokoiła. Jest 22. Słyszę pukanie do drzwi:
-A ty znowu ryczysz?

 3 tygodnie później.

Pogodziałam się już z wiadomością , że faceci to świnie. Podchodzi do mnie Ala.
- Co tam ?
- A nic. Zaraz mam operacje.
- Aha. Muszę iść. Pacjent przyszedł.
- Ładny? - Alicja głęboko wzdycha a ja wybucham śmiechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz