niedziela, 4 sierpnia 2013

Nie potrzebny powrót cz. 6

*** Dwa tygodnie poźniej***
 Alicja z Maksem byli szczęśliwi. Prawie codziennie u siebie nocowali. Nie ukrywali ,że są razem. W końcu nadszedł dzień długo wyczekiwany dzień przez Alicję. Mogła odebrać wyniki. Okazał się pozytywny. Na razie nikomu nie mówiła , że zrobiła badania. Szczęśliwa poszła do Leona:
- Cześć- powiedziała do Leona. Ich kontakt stawał się coraz lepszy.
- Cześć.
- Mam bardzo dobrą wiadomość.
- Jaką?
- Zrobiłam badania i mogę być dawcą. -powiedziała pewnie.
- Dziękuję, ale się nie zgodzę.
- Jeżeli mam Cię poznać, tu musisz jeszcze trochę pożyć.... Tato- pierwszy raz powiedziała do kogoś tato.  Tak bardzo się cieszyła. Uśmiechnęła sie do niego. Do taty. On również odwzajemnił uśmiech. Był sczęśliwy. Pierwszy raz powiedziała do niego tato. Alicja podeszła do niego i uścisła jego dłoń. Obydwoje zadowoleni z sytuacji. Alicja udała się na dyżur. Gdy była przed drzwiami sali operycyjnej zaczepił ją Maks:
- Co ty robisz?
- Będe operować.
- Ale cały szpital huczy , że chcesz oddać kawałek wątrąby Leonowi.
- No bo taka jest prawda.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś. Chciałaś to przede mną ukrywać.
- Nie. Zamierzałam Ci powiedzieć. Wieczorem.
- Ale na wynik czeka się dwa tygodnie. Dlaczego mi nie powiedziałaś.
- Bo nie chciałam Cię martwić. Bo wiem , że nie chcesz , żebym to robiła. A teraz przepraszam, ale idę na operację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz