czwartek, 8 sierpnia 2013

Nie potrzebny powrót cz 8

   ***
      Minęły dwa dni. Leona wybudzili już ze śpiączki. Alicja mogła już wstać do niego iść:
- Cześć tato- powiedziała. Teraz to słowo przychodziło jej z łatwością.
- Cześć córuś. Jak się czujesz?
- Dobrze, a ty? - powiedziała siadając na krawędzi łóżka.
- Znakomicie.
- To wspaniale.- Rozmawiało im się znakomicie. Alicja opowiadała o mamie. Jak była mała. O swojej pierwszej miłości. Leon opowiadał o znajomości z Martą. I o rzeczach jakie razem przeżyli. Ala w końcu udała się do swojej sali, gdzie czekał na nią Maks:
- O ile dobrze się nie mylę,to moje łóżko.-oznajmiła Ala.
- Chodź. Cały dzień Cię nie widziałem.
Podeszła do niego i pocałowała go namiętnym,długim pocałunkiem.
- Już nie mogę tu wysiedzieć- powiedziała gdy siedzieli naprzeciwko siebie.
- Jeszcze trochę i dostaniesz wypis. Przynajmniej masz mnie.- po czym ją pocałował.
Alicja była właśnie u Leona. Właśnie Leon pocałował ją w czoło, gdy do sali weszła dziewczyna. Miała ciemne,kręcone włosy. Nie była za wysoka:
- Tato co ty robisz?- powiedziała po chwili.
- Beata?!
- O co chodzi? Zadajesz się z młodszymi?
- Nie..
- Co tutaj się dzieje?- powiedziała zdezorientowana Ala.
Jasińska wybiegła z sali. Alicja dowiedziała się od Leona, że to jego młodsza córka. Alicja była zła na ojca że nie powiedział jej wcześniej. Wybiegła z sali. Chciała ochłonąć. Wyjść na powietrze. Jenak to co zobaczyła totalnie ją zamurowało. Maks całował się z Beatą. Szybciej wybiegła na dwór. Maks widział ,że Alicja to obserwowała. Ala była na niego zła. Nikt jej w tej chwili nie rozumiał. A chciała z kimś porozmawiać. Sczerze. Maks wybiegł za nią krzycząc jej imię. Nagle Alicja usłyszała pisk opon i hamowanie. Nagle krzyki ucichły. Odwróciła się. Na ziemi leżał Maks. Podbiegła do niego. Krzyczała , żeby otworzył oczy. Płakała. Głośno.  Jego klatka piersiowa nie ruszała się.  Jego serce przestało bić. Nie żyje....

KONIEC

1 komentarz: