sobota, 8 czerwca 2013

Miłość przetrwa wszystko cz.2

Cześć! Wstawiam wam drugą część mojego opowiadanka. Jutro notka może pojawić się późno lub wcale bo nie jest jeszcze dokończona a jadę do kuzynki na nockę. Miłego czytania :)


Cz.2

-Ala nie chcę się spieszyć, ale również nie chcę Cię znowu stracić. Zamieszkaj ze mną.
- No ale, twoja mama.
- Mamą się nie przejmuj znajdziemy jej coś małego. To co?
- Oczywiście , że z tobą zamieszkam.
Maks wstał i poprosił Alicję do tańca. Ona się zgodziła. Wtuliła się w niego. Co chwilę mówili sobie czułe słowa i co chwilę dochodziło do pocałunku. Zbliżała się 11 w nocy:
- Maks zawieź mnie do domu jutro trzeba wstać do pracy.
- Niczym się nie przejmuj. A teraz pojedziesz do mnie.
- Maks.
- Zrobiłem nam jutro wolne.
- Aha i ja o niczym nie wiem.
- Dobra chodź jedziemy.
Ala i Maks dotarli do mieszkania Maksa.  Gdy weszli do domu, Maks oparł Alicję o ścianę i zaczął ją całować:
- Maks twoja mama.
- Śpi. Nic nie usłyszy. – i w tym momencie rozpiął Alicji zamek od sukienki. Alicja oplotła go nogami i ruszyli do sypialni. Ta noc należała do nich. Było około 9 nad ranem:
- Maks nie idziesz do pracy?- zapytała mama Maksa , jednak nie usłyszała odpowiedzi. Postanowiła wejść do pokoju. Widok, który zobaczyła bardzo ją ucieszył. Ala i Maks spali do siebie przytuleni. Postanowiła , że zostawi ich samych i wyjdzie do miasta. Obudził ich telefon Alicji:
- Kto to? – zapytał Maks.
- Sylwia.
- No hej.
- Cześć , a ty to się do pracy nie wybierasz?
- Nie- Maks zaczął całować Alicję- Maks przestań.
- Jezu… Wy to jesteście. Dobra. Cześć.
- Pa. Czy ty nie dasz mi w spokoju porozmawiać?
- Nie.
- Maks przestań.- Alicja wstała z łóżka, a Maks rzucił w nią poduszką.
- Ale ty jesteś nawet nie dasz mi się tobą nacieszyć.- Ala odrzuciła poduszkę.
Zaczęła się bitwa. Piórka od poduszek latały wszędzie. Gdy nagle usłyszeli przekręcanie zamka .Maks wyszedł z pokoju po śniadanie , a Ala została.
- Cześć synku.
- O ,hej mamo.
- No jak tam?
- Z czym?
- Raczej z kim?
- Wiedziałaś?
- Byłam u ciebie rano i zobaczyłam jak śpicie, więc postanowiłam wam nie przeszkadzać. A teraz już leć z tym śniadaniem do Ali.
Maks wrócił roześmiany do pokoju.
- Co?- zapytała Ala.
- Mama wiedziała , że tu jesteś.
- Skąd?
- Była tu rano i zobaczyła jak śpimy.
- Aha- Alicja zaczęła się śmiać.
- A teraz zapraszam panią na śniadanie.
- Z przyjemnością – zjedli śniadanie i na nowo cieszyli się sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz